Szanowny wyborco!
Zapewne każdy z Państwa słyszał o awanturze w szkole w Chorkach, w której administrowałam jako dyrektor od 2001 roku do odwołania mnie z funkcji w dniu 8.03.2010 r.
W tej sprawie, sądzę, że należy się Państwu kilka słów wyjaśnienia.
Otóż wspomnianą placówkę przejęłam w stanie delikatnie mówiąc nader skromnym, w ciągu 9 lat mogliście Państwo obserwować zmiany w jej wizerunku zewnętrznym jak i wewnętrznym.
Funkcję dyrektora objęłam na podstawie konkursu, w ciągu pierwszych pięciu lat zostały wykonane następujące działania:
- przeprowadzono całkowitą termomodernizację budynku łącznie z wymianą kotłowni i systemu ogrzewania
- powstała pracownia komputerowa
- przeprowadzono kapitalny remont wewnętrzny na parterze budynku
- wymieniono całkowicie instalację elektryczną, wodno-kanalizacyjnej
- wprowadzono do planu nauczania dwa języki obce angielski jako obowiązkowy i rosyjski jako nadobowiązkowy.
W 2006 r., mimo pozytywnej opinii organów szkoły – rady pedagogicznej i rady rodziców wójt gminy ogłosił konkurs na dyrektora szkoły, ponownie wygrałam i rozpoczęłam drugą kadencję.
W tymże 2006 r. w wyborach samorządowych uzyskałam mandat radnej powiatowej a inicjatywy rady rodziców powstało Stowarzyszenie. W składzie tej organizacji byli początkowo prawie wszyscy nauczyciele i znaczna część rodziców. Podkreślam ten fakt, ponieważ wszyscy, którzy 3 lata później rozpętali wojnę doskonale wiedzieli, że szkoła prowadzona przez stowarzyszenie nie jest szkołą płatną i nie jest to - to samo
co szkoła prywatna.
Wracając do 2006 r – sytuacja finansowa wiadomo we wszystkich szkołach była średnia, toteż postanowiliśmy wspólnie wspomóc organ prowadzący.
Z inicjatywy rady pedagogicznej, samorządu uczniowskiego, rady rodziców, stowarzyszenia – podjęliśmy się przeprowadzania uroczystości nadania szkole imienia wielkiego Polaka rodem z Golbie, absolwenta tej szkoły Wacława Felczaka. Równocześnie rada rodziców postanowiła ufundować tej szkole sztandar. Uroczystość miała duży wymiar a jej skutkiem był fakt, że Uniwersytet Jagieloński roztoczył nad naszą placówką swój patronat.
W ciągu mojej drugiej skróconej kadencji od 2006 do 2009 r. ( pozostały mi jeszcze dwa lata) udało się przeprowadzić:
- dokończenie remontu wewnątrz budynku – na piętrze
- budowa boiska szkolnego
- budowa parkingu i ogrodzenia szkoły.
Podkreślam, że większość tych prac wykonywali rodzice.
Udało mi się również zorganizować wyjazdy dzieci ( nie tylko ze szkoły w Chorkach) na bezpłatne turnusy rehabilitacyjne do Sokolnik oraz wyjazdy wakacyjne uczniów naszej szkoły nad morze i w góry( po cenach promocyjnych).
Stowarzyszenie w 2009 roku realizowało 3 projekty: aktywizacja społeczeństwa wiejskiego – Nagórki, wyjazdy dzieci na basen z uzyskaniem karty pływackiej, prowadzenie młodzieżowej drużyny pożarniczej. Za zgodą wójta gminy – pisemną, stowarzyszeniu przydzielono lokal w budynku szkoły.
Pragnę dodać, że przez cały ten czas mojej działalności napotykałam przeszkody, współpraca była trudna.
Dodatkowym moim działaniem na rzecz społeczeństwa był fakt, że współpracowałam z Urzędem Pracy tworząc w miarę możliwości i potrzeb miejsca pracy. Zatrudniłam także wielu młodych nauczycieli, przykre jest to, że niektórzy z nich o tym zapomnieli i teraz aktywnie współdziałają przeciw mnie opowiadając historie, które nie miały miejsca, bo jak się wypowiedziała jedna z nich do Gazety Lokalnej –„ jak powiem prawdę, to stracę pracę” pozostawiam to bez komentarza.
Ustosunkuję się jeszcze do wyników dydaktycznych ze sprawdzianu, na przestrzeni 9 lat tylko jeden raz w 2009 roku wynik uczniów spadł poniżej średniej w powiecie, przyczyna nie zależała od nauczycieli – były to predyspozycje uczniów ( przepisy zabraniają mi o tym pisać bardziej szczegółowo). Jesteśmy wszyscy dziećmi tego samego Boga tylko czasami różnie wyposażeni, na dowód, że nie jestem gołosłowna przytoczę fakt, że w obecnym roku jedna ze szkół naszej gminy także osiągnęła bardzo niski wynik – poniżej średniej wojewódzkiej ale organ prowadzący nawet o tym nie wspomniał jak również nie wspomniał o tym, że w tym roku uczniowie naszej szkoły uzyskali pierwsze miejsce w gminie. Nie chodzi tutaj o moją skromną osobę ale o dzieci ze szkoły w Chorkach dlaczego nie mówić o ich sukcesach.
Zawsze tak było jak coś wyszło gorzej to nie wiedzieć kto rozgłaszał jakie te dzieci z Chorek są złe a jak było dobrze to nikt o tym nie słyszał a pan wójt był zawsze bardzo zdziwiony.
Do dnia dzisiejszego nie jest mi wiadomym jaką genezę miał ten atak na moją osobę, chyba tylko chęć przejęcia prowadzenia szkoły, nie nazywam tego władzą, gdyż w mojej ocenie to przede wszystkim służba na rzecz dzieci i społeczeństwa.
Jeżeli chciałam budować salę gimnastyczną a waszej ocenie to źle – zrozumiem, dziecko i młodzież wiejska zawsze miała gorszy dostęp do dóbr kultury ale to widać ich wina bo urodzili się na wsi. Proszę Państwa proszę mi wierzyć w którymś momencie sama zaczęłam wątpić w słuszność moich działań, bo jeśli nieliczna co prawda grupa młodych rodziców, którzy nie brali udziału w pracach remontowych na rzecz tej szkoły( ich dzieci nie były wówczas uczniami) stwierdzała, że „ po co im sala niech się uczą” to nie dziwicie się Państwo, że też zaczęłam wątpić.
A wracając do sprawy
- od listopada do marca weryfikowano moje działania w tej szkole poprzez różne kontrole, które nie odkryły żadnych rewelacji, prokuratura także oddaliła zarzuty
- wobec tego zwołano w dniu 25 lutego nadzwyczajną sesję rady gminy poświęconą mojej skromnej osobie.
- W czasie tejże głównie pan wójt wypowiadał ile złego zrobiłam skonfliktowałam rodziców, jestem zbyt awangardowa niektórzy nauczyciele za mną nie nadążają – dysponuję protokółem z tejże sesji - , Kurator oświaty w Łodzi także nie zajął stanowiska, co pan wójt odebrał jako zgodę na odwołanie. Zaznaczam i podkreślam,
- nie było zgody kuratora na odwołanie mnie z funkcji – posiadam pismo- ale rada gminy usłyszała, że pisma nie ma.
- 8 marca otrzymałam zarządzenie wójta o odwołaniu mnie z funkcji
- następnie wniosłam skargę do Wojewody Łódzkiego na zarządzenie wójta
- 23 kwietnia 2010 r. wojewoda wydał rozstrzygnięcie nadzorcze nr PKN.I.0911/186/10 w którym stwierdził nieważność ww. zarządzenia , zostało ono podjęte z naruszeniem przepisów artykułu 22 ust.2 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 o samorządzie powiatowym.
- 13 maja wniosłam pismo do wojewody informujące, że nie zostałam dopuszczona do pełnienia obowiązków
- 14 maja pani Elżbieta Kopka zwróciła się do Rady Powiatu o wyrażenie zgody na rozwiązanie ze mną stosunku pracy
- 22 maja wezwanie Wojewody do przywrócenia mnie do obowiązków dyrektora
- 24 maja stanowisko rady powiatu o niemożliwości podjęcia uchwały w mojej sprawie gdyż przedłożył ją organ nieuprawniony
- 28 maja wręczenie mi wypowiedzenia stosunku pracy
- 06 czerwca pismo Kuratora oświaty o nieprawności działania p.o. dyrektora
- 22 czerwca próba ze strony wójta przeprowadzenia nieprawomocnego konkursu na dyrektora szkoły
- 14 lipca wyrok WSA uchylający rozstrzygnięcie Wojewody
- 31 sierpnia rozwiązanie stosunku pracy i uprawomocnienie się wyroku WSA
- 22 września rozprawa w Sądzie Pracy w Kutnie i 6 października wyrok zasądzający niezasadność działań podjętych przez wójta i p.o. dyrektora przyznający mi wypłatę odszkodowania w wysokości 9.700, i wskazujący, że wszystkie działania podjęte w czasie od 26 kwietnia do 31 sierpnia przez p.o. dyrektora są nieważne z mocy prawa a więc w tym rozwiązanie ze mną stosunku pracy
- 25 października WSA w Łodzi orzekł o przywróceniu terminu i ponownym rozpatrzeniu skargi na zarządzenie wójta gminy odwołujące mnie z funkcji dyrektora
Stosowne dokumenty kolejno w załączeniu.